środa, 29 kwietnia 2015

Jak zrobić spaghetti carbonara?

Spaghetti carbonara, które robię jest trochę niestandardowe. Nie ma jajka. Jak pierwszy raz zobaczyłam jak robi je mój kuzyn też byłam zaskoczona. No bo jak to? Carbonara? Bez jajka? To nie carbonara! Ale nie nazwa się liczy, tylko smak. A dla mnie jest nieziemski, w sumie mogłabym jeść tylko to.

Składniki:
Makaron spaghetti (gotować w trakcie przygotowania sosu)
ok. 20-30 dag boczku wędzonego
3 ząbki czosnku przeciśniętego przez praskę
1-2 cebule pokrojone w pół-krążki
ok. 250 ml śmietany 30%
zielona pietruszka
sól i pieprz

Na ten moment nie patrzę już na ilość składników tylko robię to na oko. 

Na patelni podsmażam boczek do momentu aż będzie spieczony, potem dodaję czosnek i cebulę smażąc do momentu aż zmiękną. Zalewam śmietaną dalej gotując. Wrzucam pokrojoną pietruszkę i doprawiam solą i pieprzem według uznania. Do tak przygotowanego sosu wrzucam gorący makaron. Podgrzewam do momentu aż wszystkie składniki będą dobrze wymieszane. Po nałożeniu na talerz posypuję symbolicznie odrobiną pieprzu. I gotowe :)

 

 

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Koleżeńskie SPA

W ramach poprawienia jakości swojej cery zdecydowałam się na wykonywanie zabiegów kwasami, a pomaga mi w tym koleżanka, która od niedawna jest kosmetyczką. Moja skóra strasznie się ostatnio łuszczy, zwłaszcza między brwiami, jednak głównym problemem z którym chciałabym walczyć są przebarwienia policzków. Marzy mi się porcelanowa cera, ale kto by takiej nie chciał. I choć w bajki nie wierzę to szczęściu trzeba pomagać :)

Kuracja którą stosujemy to:
40% kwas migdałowy i 10% kwas laktobionowy chyba firmy Bielenda
po tym jakaś maseczka której nazwy akurat nie pamiętam
i maseczka algowa ( chyba ostatnio trochę bardziej się polubiłyśmy)

Będziemy się starały wykonać serię takich zabiegów, mniej więcej 6 - 8 w zależności od osiągniętych efektów. Na dzień dzisiejszy, po 2-óch zabiegach, mogę powiedzieć że jestem zadowolona i rokuję na przyszłość :P I choć rozjaśnienie to raczej jeszcze efekt placebo, o tyle na pewno skóra jest miększa i gładsza.

Oprócz tego został mi zafundowany manicure, naprawdę nie lubię sama piłować paznokci, zazwyczaj jak muszę coś z nimi zrobić to obcinam nożyczkami. Kamili idzie to idzie o wiele szybciej :)

W ramach koleżeńskiej wymiany zafundowałam jej masaż głowy z olejkiem kokosowym oraz masaż kręgosłupa. Szkoda że nikt nie potrafi masować tak jak ja, bo też bym chciała :(



czwartek, 16 kwietnia 2015

O co pytać zespół na wesele?

Do ślubu został nam już niecały 1 rok i 4 miesiące. Czas ucieka, więc przyszedł czas na zdecydowanie kto będzie grał na naszym weselu. Jakoś niespecjalnie przypadł nam do gustu pomysł "zespołu". Nigdy  sami się na takich weselach nie bawiliśmy jakoś wybitnie. Dlatego zdecydowaliśmy się na coraz popularniejszą opcję DJ z wodzirejem. Trochę popytaliśmy i dostaliśmy namiary na kogoś sprawdzonego.

Troszkę się przygotowałam i spisałam sobie pytania o kwestie które były dla mnie ważne:

1. Jak radzicie sobie na dużych weselach?
2. Jak długie są przerwy i jak często?
3. Przez ile godzin gracie?
4. Ile trzeba dopłacić za przedłużenie?
5. Jaki jest koszt dojazdu?
6. Jaka zaliczka/zadatek?
7. Do kiedy zapłata za całość? Ile wynosi całość?
8. Jaki repertuar?
9. Jakie proponujecie zabawy?

W związku z tym, że dzieli nas spora odległość zdecydowaliśmy się na rozmowę przez Skype. Trochę to trwało zanim znaleźliśmy pasujący dla nas wszystkich termin, ale w końcu się udało.

Nasz wodzirej przez prawie godzinę opowiadał jak może wyglądać nasze wesele. Zaczął  od pytania, czy wiemy, że będzie to muzyka mechaniczna. I tu nam szczęki na chwilę opadły. No bo jak to? A jakieś inne style? Nie zagrają niczego innego? Dopiero po chwili załapaliśmy, że to nie o to chodzi. Mechaniczna = odtwarzana = nie na żywo. Miał przez chwilę chłopak ubaw, bo zastygliśmy  w bezruchu z przerażaniem/zakłopotaniem na twarzach. Potem już poszło z górki. Bardzo spodobało się nam jego podejście integracji gości i braku zabaw o charakterze erotycznym, wprawiających ich w zakłopotanie czy wręcz po prostu obraźliwych czy złośliwych (np. przeciąganie naciętego banana przez nogawki partnera, całowanie kogoś obcego bo akurat złapał krawat). Sama przez to nie lubiłam brać udziału  w oczepinach, bo nigdy nie potrafiłam wybrnąć z takich kłopotliwych, żenujących sytuacji.

aaa kotki dwa
Podczas swojej prezentacji odpowiedział na większość moich pytań. Wcale nie musiałam ich zadawać. Jedynie na koniec pozostała kwestia dopytania o koszta. Tutaj bez niespodzianek, standardowo.
W sumie zdecydowaliśmy się od razu. Nawet mój narzeczony, który zazwyczaj podchodzi do wszystkiego z rezerwą dał się przekonać bez problemów bez mojego namawiania. A wodzirej miał takie gadane aż sprawił, że "już nie mogę doczekać się tej imprezy"  :) Niestety muszę poczekać.



niedziela, 12 kwietnia 2015

Jak dbać o włosy wysokoporowate?

Niestety natura obdarzyła mnie włosami o wysokoporowatym charakterze.

 Co to oznacza? 

Łuska włosa nie przylega gładko tylko odstaje przez co włosy w dotyku są szorstkie, łatwo się plączą, są wrażliwe na przesuszenie i urazy mechaniczne. Do tego te rozdwojone końcówki.

Jak im pomóc?

Ze swoich doświadczeń powiem, że podstawą pielęgnacji są OLEJE!!! Nieważne jak często i jak dobre odżywki i maski używałam. Dla moich włosów nie miało to znaczenia jeżeli zapominałam o olejach. 

Do mycia delikatne szampony. 
Przez dłuższy czas używałam szamponu bioxsine, choć świetnie sprawdza się jeśli chodzi o wypadanie to strasznie przesuszył moje włosy dlatego zmuszona byłam poszukać czegoś delikatniejszego. Kiedyś używałam szamponu babydream, ale strasznie plątał mi włosy. Zupełnie im to nie służyło. Po przeczytaniu opinii na wizażu zdecydowałam się na coś nowego Delikatny szampon :)

Odżywki na bazie olei, bogate w składniki maski.

Płukanki zwłaszcza te zamykające łuskę włosa czyli np. kwaśna płukanka octowa

Zabezpieczanie włosów. 
Może się wydawać że jedwab nic nie robi to po co go używać, ale ma działanie ochronne     i chroni końcówki przed uszkodzeniami prowadzącymi do rozdwajania, a także przed utratą wody. Raz nawet usłyszałam od fryzjerki że "wręcz jest szkodliwy bo nie widać jak włos jest zniszczony".

Mam też straszny problem z rozczesywaniem dlatego używam różnego rodzaju sprey'ów. Od kilku lat jestem wierna marce Schwarzkopf choć jeszcze nigdy nie udało mi się trafić na tą samą "linię" produktów. Zanim skończę jeden to zostaje zastąpiony czymś nowym.

Wcierki: Ja używam na wypadanie, ale na pewno nikomu nie zaszkodzą.

Aktualnie używam : 

Oleje:
- oliwka Hipp
- olej lniany
a na skalp (na wypadanie)
- olej Sesa
- olej rycynowego

Mycie: 
 - Polubiłam się z "Balsamem do mycia włosów z betuliną" firmy Sylveco

Odżywianie:
- maska Sleek Line Stapiz 
- odżywka ultra doux garniera Awokado i masło Karite

Płukanki:
- z octem jabłkowym
- lniana. 

Do zabezieczenia: 
- jedwab Chi, 
- Schwarzkopf GLISS KUR ultimate oil elixir,
- mgiełka aloesowo-lniana własnej produkcji
- krem do włosów z olejkiem arganowym Health&Beauty.

Wcierki: 
- jantar
- radical
- eksperymentuję z kozieradką




sobota, 11 kwietnia 2015

Poznajmy się bliżej.



Witam wszystkich na blogu poświęconemu temu, co akurat zaprząta moją głowę :) 
 
Jestem pasjonatką gotowania i pieczenia, praktykującą włosomaniaczką, a także przyszłą panną młodą, dlatego blog będzie związany właśnie z tą tematyką.

Mam nadzieję, że kogoś zainteresuje to co ma do powiedzenia, a niektóre moje doświadczenia pomogą i wam.